wtorek, 30 kwietnia 2013

Although for a while help me to go

Noooooo i proszę bardzo. Majóweczka ;)
Jak na razie żadnych planów. 
Muszę coś ogarnąć z ciastem bo obiecałam Oli, że jak wróci to jej zrobię, hahaha.
Dzisiejszy dzień bardzo miły. Cieszę się, że akurat przed wolnym wszystko wróciło do ładu c;
Z chemii groziła mi 2. Ale musiałam napisać jeszcze jedną pracę klasową.
Akurat chemia to przedmiot którego kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć. Ani troszeczkę.
No to mądra ja postanowiłam sobie wydrukować ten spr. z internetu i uzupełnić.
Skończył mi się tusz, ale to już inna bajka. 
Przepisywałam zadania i odpowiedzi przez 1h.
Powtórzyłam sobie i poszłam spać.
W szkole namalowałam sobie odpowiedzi na bucie, ale uznałam, że wygląda to nie estetycznie xd
No to zamazałam je. Czarnym długopisem na dodatek który potem nie chciał zejść.
A wiecie co jest najzabawniejsze? 
Pani dała mi kompletnie INNY sprawdzian. Na który nie byłam nawet w 50% nauczona.
Tyle męki. 
Na moje szczęście dzisiaj dowiedziałam się, że dostałam z tego 3. Tak, wierzę w cuda jak coś.
Prawdopodobnie się odratowałam xd
Za to zawaliłam niemiecki. To akurat mało załamujące xd
No nie ważne.
Wczoraj miałam wypadek.
Dosyć śmieszny i głupi ;d
No to, to było tak.
Przez cały dzień po głowie chodziła mi piosenka.
Wracając do domu nuciłam i trochę myślałam.
Spojrzałam się w prawo i zapatrzyłam na psa. 
Szłam dosyć szybkim tempem... i nagle BUM.
Część mojej twarzy wylądowała na słupie xd
To było trochę szokujące. Ale śmieszne ;d
Odwróciłam się potem tylko sprawdzić czy nikt na pewno tego nie widział XD
Aaa niedawno pokonałam swój strach *.* 
Kiedyś zaliczałam każdą budowę jaką tylko napotkałam na swojej drodze. 
Zawsze ją przechodziłam wzdłuż i wszerz. 
Najczęściej towarzyszyła mi Majka ;d 
No to w tamten weekend akurat przypomniałam sobie o pewnej dziurze w murze której 
za żadne skarby nie umiałam przeskoczyć. 
Tak się złożyło, że weszłam na ten mur, po 20min wahania zrobiłam to.
HAAAAA PRZESKOCZYŁAAAAAM!
I ta satysfakcja, radość, adrenalina. Hahahhahaha polecam to uczucie ;3
A co do tych budowli to jeszcze pamiętam, że była taka jedna historia i chyba ją opowiem XD
Stał sobie szkielet domu. 
Ja z Majką oczywiście parę lat temu się tam bawiłyśmy. Nawet nie wiem co w tym takiego ciekawego było o.o
Był to wieczór. I nagle zjawili się właściciele.
Nie miałyśmy szans na ucieczkę, więc wbiłyśmy się w te drewno, ten szkielet..
I takie coś " - To postawimy tam, obok tych 2 kamieni ".
Albo byli ślepi, albo pod wpływem, albo po prostu głupi xd
Chwila nieuwagi i zdążyłyśmy zwiać.
Hahaha, nadaję się na potencjalnego szpiega, jakieś przeciwwskazania? ;d


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz