środa, 29 maja 2013

Chwila która trwa, może być najlepszą z twoich chwil

Wycieczka była piękna <3 
Najlepiej to w ogóle bym stamtąd nie wyjeżdżała :c 
No ale cóż. 2 dni to stanowczo za mało. 
Wszyscy wbiegli do pokoi zachwycali się wszystkim po kolei ale mi najbardziej spodobał się pomost. 
Kawałki drewna unoszące się nad powierzchnią wody.. niby nic specjalnego, ale to było magiczne.
Najchętniej bym z niego nie schodziła. Wybrałam sobie miejsce które było już moim stałym.
Każda wolna chwila była przeze mnie spędzana właśnie tam, nie wiem dlaczego, ale jak tam byłam po prostu czułam się lepiej. Pływające łabędzie, przyjemny wiatr, pięknie falująca woda. To uspokajało wewnętrznie. Ja zawsze byłam taka rozdarta, ale gdy siedziałam z nogami spuszczonymi w dół, butami powoli zanurzającymi się w wodzie, wszystko znikało. Było dobrze. Może dlatego teraz tak bardzo za tym tęsknię. Fajnie by było pojechać tam jeszcze raz z tą samą ekipą. 
W pamięci utkwi mi też na pewno chodzenie po lesie. Od godziny 23 do 3 bawiliśmy się w podchody sms. 
Niezapomniane chwile. Albo jak musieliśmy przedzierać się przez bagna i wszyscy wpadali prócz mnie, hahahaha. Albo masło i mydło pływające w jeziorze xd Szyszkowa wojna ;d Straszne historie <3 
To wszystko takie wspaniałe i jednorazowe :c 
Smutno, smutno. 
Ale pewnie będzie jeszcze wiele takich wycieczek, chociaż już nie z tym samym pomostem :c
To straszne, miejsce którego szukałam przez szmat czasu w którym mogłabym się czuć swobodnie, spokojnie myśleć - musi znajdować się tyle drogi ode mnie. Nie polecam tego uczucia. 


`Nie powiem jak mi Ciebie brak, bo nie ma takich słów.

Kocham bardzo <3 :c


sobota, 25 maja 2013

...

Każdej nocy myślami cofam czas, każdej nocy wierzę, że drzwi do przeszłości jeszcze się otworzą. Mimo, że nie jest jak kiedyś, nadal tak samo mi zależy.




środa, 15 maja 2013

Error.

Tyle tracę przez własną głupotę. Tylu ludzi na których zależało mi jak na nikim innym - odeszło. Po prostu, jak gdyby nigdy nic. Nigdy nie chciałam cofać czasu aż do teraz. Wyszło jak wyszło nic nie poradzę, już po fakcie, nie ma, dziękuję, do widzenia. Jestem bezradna. Zamiast iść się czołgam, ale tylko z własnej winy. Jestem teraz ogólnie jednym wielkim kłębkiem nerwów, błędem którego nie da się naprawić. 

"Już nie wiem co jest dla mnie dobre i czy jestem sobą
Moje myśli są chore tylu ludzi nie jest obok"

poniedziałek, 13 maja 2013

Dzień dobry, wszyscy umrzemy.

Tak sobie myślę, że zbyt wielu ludzi odeszło i pewnie jeszcze zbyt wiele odejdzie. 
Brakuje mi tych wszystkich rozmów, tych wszystkich miejsc, tych wszystkich zdarzeń.
Znowu nie śpię. Nie potrafię.
Mimo, że wśród ludzi umiem się rozchmurzyć, tak naprawdę się rozpadam..
Znowu jest mi ciężko, znowu mnie to przerasta.


dobrze mi idzie gra aktorska...




niedziela, 12 maja 2013

sobota, 11 maja 2013

Coś od siebie...

Cały czas myślę. Wiem, że nie warto marnować życia na takie błahostki. Ale czasami po prostu to boli. "Kiedyś blisko teraz obcy sobie ludzie". Jakaś masakra no. Są dni kiedy umiem z tym żyć, a są dni w których po prostu się załamuję, płaczę, robię się agresywna, zamykam się w sobie, w swoim świecie. Bo nikt poza mną nie wie jak ja się z tym czuje. I tak naprawdę nikt nie zna całej sytuacji. Mogłabym wszystko opowiedzieć komuś. Ale to nie znaczy, że on to dobrze zinterpretuje i będzie w stanie ogarnąć mój mętlik w głowie. Umiałabyś tak rzucić w niepamięć wszystkie wspaniałe chwile spędzone z osobą z którą aktualnie jesteś na zwykłym "cześć", podczas mijania się na korytarzu? Czasem nawet i ono znika. Mogłaś z nią porozmawiać o wszystkim. Wyspowiadać się, ona by Ci pomogła. Było zaufanie, była więź. I co? Wszystko zniknęło. *pstryk* i nie ma. To co było budowane przez szmat czasu zawaliło się w jednej minucie. Z dnia na dzień bardziej tęsknisz. Ale też przyzwyczajasz się do myśli, że to nie wróci. Z dnia na dzień ta osoba jest coraz ważniejsza, a Ty nie potrafisz nic z tym zrobić. W końcu dochodzi do takiego stopnia, że nie umiesz wyobrazić sobie dnia w którym nie myślisz o tej osobie. O tym gdzie jest, jak się czuje, co robi, z kim pisze o tym o czym pisała z Tobą. Jest już ona zakodowana w twojej głowie, na tak długo na ile jej pozwolisz. Ale wyobraź sobie, że ja wcale nie chcę żeby odchodziła. Chociaż zdaję sobie sprawę, że muszę jej na to pozwolić.

Chcę żeby było jak dawniej, ale nie będzie. I to jest największy cios. Przechodzę obok pamiętnych miejsc, ale nie zastaję tam pocieszenia, kolejna dawka smutku spowodowana tęsknotom. Nie masz na to wpływu. Już nie jesteś kimś ważnym. Jesteś tylko jednym ze znajomych któremu kiedyś mogłeś opowiedzieć swoją historię. Teraz tego wszystkiego nie ma. Ze wszystkiego można się pozbierać ale człowiek nigdy nie będzie taki sam. Ta sytuacja dosyć mnie zmieniła. Stałam się wrażliwsza. Wiem co to krzywda, jak bardzo boli uśmiech. Miałaś tak, że uśmiechałaś się tylko po to by się nie rozpłakać? Ja tak mam na co dzień. To jest rutyna. Nie potrafię już spokojnie zasnąć bez analizy wszystkiego od początku. Od narodzenia znajomości, aż do urwania kontaktu. A potem jeszcze śnię o niemożliwym. Jak już wydaje mi się, że kompletnie mam to już gdzieś – świat robi mi na złość. Słowa tamtej osoby są wypowiadane przez kogoś innego. I ‘mam to gdzieś’ jakby nie istniało. Znowu to samo. Znowu się sypiesz, żeby się potem pozbierać. A potem znowu rozsypać. Kolej rzeczy może i jest straszna. Ja jeszcze się z nią nie pogodziłam. Wiem, że są dobre i gorsze dni. Ten dzisiejszy jest jednym z tych gorszych. Nikomu nie polecam tego uczucia. 


Coś z moich przemyśleń.
To jest chyba coś na dzisiaj :)


piątek, 10 maja 2013

Confusion

RATUNKU.
Jest jedna wielka masakra.
Wszyscy biegają po domu wrzeszczą, czepiają się o wszystko bo co?
Bo komunia?
Zamiast przyjąć wszystko ze spokojem co byłoby o wiele lepszym rozwiązaniem
to nie, muszą lecieć na łeb, na szyję.
Ja sobie spokojnie siedzę i staram się tu im nie wadzić, żeby nie prowokować jak zawsze kłótni
to oczywiście oni muszą mnie zastąpić. 
TU TO, TU TAMTO, A JA TO, A JA NIE TO.
Jak tu wytrzymać?
Jestem na skraju załamanie nerwowego.
I JESZCZE BALONY.
Mam jakiś uraz do balonów. Boję się ich jak nie wiem co.
No i oczywiście moja 'kochana' siostrzyczka musi je pompować do ponadprzeciętnego rozmiaru.
ALE TO PRZECIEŻ WCALE NIE JEST NA ZŁOŚĆ.
Jak popękają na zawał chyba zejdę............
Ciekawe czy ona będzie miała prawo decydować co się stanie z jej pieniędzmi z komunii -,-
Ja chcę do szkoły. 
Wolałabym już tam siedzieć i się uczyć. Albo na przerwach gadać, to by było 10000000000 razy lepsze.
No ale akurat wypadło na weekend ://
Mam dosyć. 
Ktoś może na dwór?
Nie ważne, że pada, nie ważne, że nie ma co robić. 
Ja chcę się stąd wyrwać :C


https://www.youtube.com/watch?v=ekzHIouo8Q4
♥ :c ah te wspomnienia..

środa, 8 maja 2013

You're not invisible

Doooobry dzień dziś : )
Fajnie było ale się skończyło co nie :c 
Ale mam nadzieję, że będzie więcej takich dni.
Spać mi się chcę. 
Mama mnie obudziła o 8 -,-
Tylko po to, żebym posprzątała w pokoju. 
Masakra. 
Jednak jestem zadowolona ^^ 
Może się w końcu ogarnę. Ale wolałabym żeby ktoś mi pomógł.
W piątek przybędą do mnie ludzie.
Chyba to dobrze. Nareszcie przestanę myśleć c;
Jest dobrze, ale jest źle. 
Czyli standardowo.
Nie ważne. 
Idę spać, dobranoc.

wtorek, 7 maja 2013

Jest tak samo może tylko trochę smutno

Coś wpędziło mnie dziś w poczucie winy.
Ogólnie zawsze miałam takie wrażenie, że wszystko niszczę.
Zawsze rozbijam jakieś relacje. 
Tylko nie wiem czy ja coś naprawdę uświadamiam ludziom, czy po prostu jestem 
w stanie zagarnąć ich dla siebie.
Gdziekolwiek się nie pojawię zawsze musi się coś zniszczyć. 
Wbrew pozorom nie jest mi z tym dobrze. Wiem, że mam wrogów.
Wiem, że niekiedy ktoś mi zazdrości. Chociaż nie ma czego.
Dopiero od niedawna zaczęłam się przyzwyczajać do nienawiści. 
Ale no cóż. Jestem przecież chodzącym pechem. Albo zrobię coś nie tak sobie albo innym.
  Trochę mi przykro dziś :c
Ogólnie uświadomiłam sobie, że świat nie jest wcale taki piękny, za jaki go przeważnie uważałam.
Może istnieją miejsca spokojne, bezpieczne.
Ale nie, nie Polska. 
Tutaj nie można spokojnie iść ulicą bo może dojść do napadu.
Nie można spokojnie zostawić roweru bo jest narażony na kradzież.
Wieczorem nie można wyjść bo niektóre stare chłopy czekają tylko żeby Cię zgwałcić.
Nawet we własnym domu nie można się czuć bezpiecznie, ponieważ zawsze znajdą się takie chamy
bez uczuć, którzy mogą się do Ciebie włamać, a nawet zabić.
To jest po prostu masakra.
Jednak nie jest tak kolorowo jak się może wydawać.
Tuż za rogiem czai się zło :c
Ludzie nie doceniają tego co mają, chcą więcej, potrafią dopuścić się nawet do morderstwa. 
Niektórzy nic nie robią ze swoim życiem, nie planują przyszłości, nie mają zamiaru się uczyć. 
A potem kończą jako alkoholicy pod sklepami. 
Totalne dno.
Albo nieodpowiedzialni imprezowicze, napiją się, a potem autem na drogę prosto :/
I co? I murowany wypadeczek. 
Nie umieją zrozumieć, że stanowią zagrożenie dla innych, a nawet dla siebie.
A dzisiejsze szkoły?
Co tam się dzieje. Jakieś podziały na biedniejszych i bogatszych?
Wartościowe jest wnętrze, a nie pieniądze czy wygląd.
To, że ktoś ma mniej pieniędzy to oznacza, że należy go wyśmiewać? 
Jakby ktoś tak byłby w jego sytuacji to by miał odmienne zdanie.
Jestem załamana. 
Jednocześnie sobą i tym jaki świat potrafi być okrutny dziś. Spadł na psy i tyle w tym temacie.

I'm Alone.

sobota, 4 maja 2013

...

Znowu humor taki jaki nie powinien być. Znowu chęci do życia zabrakło.
Znowu nie widzę co jest teraz. Znowu zapadam na bezsenność.
Znowu wymuszam uśmiech. Znowu płaczę. 
Znowu nie jestem w stanie nic zrobić. Znowu świat stracił kolor. 
Znowu czuję pustkę. Znowu tęsknię.
 Znowu nie potrafię uwierzyć. Znowu jestem pod napięciem. 
Znowu duszę wszystko w sobie. Znowu potrzebuję czyjejś obecności. 
Znowu odczuwam samotność. Znowu nie jestem sobą. 
Znowu zaczęłam myśleć.



tumblr:

piątek, 3 maja 2013

Memories never die

Mogłabym powiedzieć, że jest dobrze.
Ale jednak się powstrzymuję.
Czuję się źle, strasznie, makabrycznie.
Istnieje takie coś jak pech? 
Powoli zaczynam w to wierzyć.
Widocznie kilka czarnych kotów może zaszkodzić.
Dzisiejszy dzień na ogół nie był zły.
Ale pod koniec zrobiło się po prostu piekło.
Nigdy w życiu się tak strasznie nie czułam.
I znowu sobie myślę, chociaż wiem, że nie powinnam.
No ale co ja zrobię? 
Noc ma na mnie zły wpływ.
Tyle się przypomina, tyle się porównuje, tyle się tęskni.
A to dopiero początek. 
Zbyt krótko żyję żeby narzekać.
Tak, będzie dobrze. Jak pod górkę to i z górki :)
Chyba tym razem to nie byle górka. Wbijam prosto na Mount Everest.
Optymizm znowu jakby przez mgłę. 
Każdy wieczór niesie ze sobą to samo. 
Każda wspaniała chwila przestaje taka być.
Dlaczego?
Bo przeminęła, nie ma szansy wrócić.
To jest dla mnie niezrozumiałe.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w dzień chowam wszystko
głęboko pod skórę. Zapominam, jak gdyby nigdy nic. 
Ale dopiero jak zaczyna się robić ciemno i cicho, naprawdę poznaje swoje wnętrze.
Ta druga strona medalu.
W dzień nieodczuwalne nagle w nocy staje się największym koszmarem.
A sny? 
Są to chyba upragnione uzupełnienia pustki. Ale nie zawsze. 
Przedstawiają one momenty dzięki którym najlepiej można się zorientować kto czego oczekuje od dnia. 
Ojej to już któraś z kolei notka o moich 'nocnych przemyśleniach'.
Chyba zacznę je pisać w dzień. Wtedy jestem inną sobą, ale wydaje mi się, że nie tą prawdziwą :/


Przeszłóść.




czwartek, 2 maja 2013

:)

Jak tam majóweczka? :)
Przyznam, że ja spędzam ją bardzo miło ^^
Ale trochę tęsknię :c
W końcu wzięłam się za siebie i zaczęłam wychodzić 
na długodystansowe spacery. 
Wczoraj byłam z psem i Martyną na plaży *.*
Boże 3h w ciągłym ruchu, było warto <3
Max taki wolny biegał, pokazał, że potrafi być grzeczny.
Jestem jakaś nw pobudzona? Ostatnio źle sypiam.
Ale wcale nie odczuwam zmęczenia :o
Dziwne trochę.
I wczoraj siedziałam i grałam w Scooby Doo XD
Taki tam powrót do dzieciństwa ;)
Albo jeszcze Hopper, JEZU xd
I tak minęła godzina o.o
A dzisiaj nawet Simsy raczyłam włączyć.
Postępy widzę :d
Teraz czekam tylko na Olę...
Ciekawe czy się obrazi za to, że zamiast upiec jej ciasto
kupiłam po prostu babeczkę XD
Nie powinna pogardzić ;d
Ogólnie odkryłam, że mogę tu wstawić gify. 
Normalnie sama siebie zadziwiam.
Mam jakoś dobry humor. To dobrze, nareszcie ;3
Obejrzałabym jakiś dobry horror :C 
Słyszałam, że "Sanktuarium" podobno niezłe.
Oglądał ktoś? ;d
Fajnie by było jakby ktoś Go chciał obejrzeć ze mną ;_;
Jutro mam nadzieję, że zrobię kolejny wypad nad morze ♥ 
Brakowało mi tej atmosfery. Od wakacji dużo się zmieniło :/
Dzisiaj w pełnym przekonaniu stwierdziłam, że miałam psychiczne dzieciństwo i sny i przygody i wszystko xd
Jestem psychiczna, uważajcie na mnie ;_;

<3