poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Live with all your might

Noooo i doczekałam się wolnego :)
Słońce świeci, jest ciepło, miło... a ja na wfie musiałam biegać -,-
Chyba będę miała chore gardło ._.
Po 2h sportu ewidentnie stwierdziłam zgon.
Na angielskim wyglądałam i czułam się jak zwłoki.. całą lekcję moja twarz podziwiała ławkę.
Z bardzo bliskiej odległości oczywiście ;d
Dzisiaj wpadła mi 6 z historii, jak chcę to potrafię xd
Ogólnie ten tydzień zapowiada się fajnie z taką pogodą ;)
TYLKO BEZ BIEGANIA.
Jutro prawdopodobnie razem z Olą wbijamy na Dębogórze. 
Dawno nas tam nie było ^.^ 
Niedawno się trochę załamałam. 
Ostatnio przepisywałam cały zeszyt z plastyki
a teraz muszę to zrealizować również z tym od historii.
Jeden mały problem... TEGO JEST WIĘCEJ
Trudno. Ja zawiniłam. Nie chciało mi się pisać na początku
to teraz mam.
Przed chwilą wróciłam z dworu.
Jak codziennie byłam w lesie z psem.
Tyle, że tym razem to był taki dłuuuuższy spacerek. Też dobrze c;
No to weszliśmy do tego lasu, ładnie, pięknie. 
Przeszliśmy naszą ścieżkę i poszliśmy trochę dalej.
A tam jedna wielka czarna plama.
Najwidoczniej komuś się nudziło.
Dużo spalenizny było ogólnie.
No drzewek nie wskrzesimy. 
To ruszyliśmy dalej.
Aż w końcu natrafiliśmy na dym.
Kłęby dymu rozchodziły się po polanie.
Normalnie historia jak z horroru xd
 I nagle jacyś ludzie stamtąd wychodzą.
Wtedy włączyła mi się wyobraźnia.... :
" Wyszli już. Pewnie są sprawcami. Znowu podpalili las.
A jeśli to wielokrotnie karani zbiegowie?
Pewnie będę musiała zeznawać na komendzie.
Bo ktoś na pewno zadzwoni po straż.
Przyjadą, ugaszą i powiedzą ' -Ty pojedziesz z nami ' 
Potem będę się miała z czego tłumaczyć.
Ale nie, zaraz. Skoro to zaplanowali, to chyba jasne, że 
nie dopuściliby do tego, żeby był jakikolwiek świadek.
To pewnie przebiegłe żmije.
A co jeśli jak mnie zobaczą, to wezmą do auta
zakleją usta, a potem będą trzymać w jakiejś piwnicy?
A może to nie jest byle podpalenie lasu.
Może spalili ciało jakiegoś kolegi który nieplanowanie zginął?
Albo zabili go specjalnie, ale chcieli zatrzeć ślady. "
Potem się ocknęłam. Wyobraźnia - stop.
Odjechali.
Poszłam do źródła.
Okazało się, że dymiło ze studzienki ściekowej.
No i znowu :
" Tak, to na pewno ciało.
Tak jak w W11.
Jak już ich wydam to będą się tłumaczyć
' - Ale ja nie chciałem/am go zabić! '
' - To był wypadek! '
Ale potem mogą się na mnie mścić.
Różne groźby będą wysyłać.
Zastraszać. Przyjeżdżać pod szkołę.
Ale dlaczego oni go zabili?
Wolę tam nie podchodzić bo zobaczę jakiegoś pół-kościotrupa.
A potem uraz do końca życia. 
Nie, nie ma opcji. Lepiej się wycofam. " 
Kiedy już przestałam o tym myśleć ruszyłam w przeciwną stronę.
Jak gdyby nigdy nic.
Nic nie widziałam, nic nie słyszałam.
No i wyszłam znów na polanę.
A tam jakaś babka z psem.
Moja wyobraźnia jest naprawdę bezlitosna :
" No okej, bez paniki. Przejdę obok, spokojnie.
No ale nie. To by wyglądało jakbym to ja to podpaliła.
I jeszcze wlepia we mnie te swoje podejrzliwe spojrzenie.
Ale przecież to nie ja. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
Powiem na komendzie jak było. Będą musieli mi uwierzyć.
A co jak nie uwierzą? 
Nieeeeee.. na bank uwierzą. "
Po długiej wymianie spojrzeń z dziwną kobietą szybkim krokiem kierowaliśmy się w stronę wyjścia z lasu. No, a potem było już normalnie XD
Tak wiem, wiem. Jestem tego świadoma, że oglądam za dużo filmów + horrorów xd
Mogłabym napisać niezłą książkę i zakończyć ją słowami 
" - a potem moja wyobraźnia przestała funkcjonować " 
;d




P.S. I love you


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz