czwartek, 11 lipca 2013

Impassible.

Dzisiaj nie to, że przepełnia mnie złość/smutek tylko tak jakoś na razie nie mam humoru. 
Wczoraj miałam mieć swój miły wieczór na który tyle czekałam, potrzebowałam posiedzieć chwilę sama
ALE NIE, ZAJMIJ SIĘ DZIECIAKAMI.
Masakra, fajnie jest mieć rodzeństwo jak jest normalne, albo starsze. Ale to co ja mam w domu to jakiś wybryk natury. 
Wracając do dnia dzisiejszego.
Pospałam sobie długo, miałam piękny chociaż dziwny sen. Na ogół było dobrze.
Widocznie mojej cioci się to nie spodobało bo zabrała mnie do sklepu i zaczęła mi narzucać rzeczy których nie chcę. Postawiłam się jej. Czego oczywiście nie potrafiła przyjąć i powiedziała, że nie zabierze mnie na te wakacje. Często zastanawiam się co z moją rodziną jest nie tak.... brakuje mi taty.
Siedzę z Olą, wyrwałam się z domu i nie mam zamiaru tam wracać.
Jednym słowem katastrofa.
Chcę już do chłopaków, bo tu nie wytrzymuję.
Mam nadzieję, że ten wyjazd w niedzielę będzie aktualny, ciocia ogarnie.
Teraz tylko boję się, że znowu ktoś zajmie moje miejsce czy coś. Przez ten rok tyle się już wydarzyło, przez to się zmieniłam, negatywnie niestety. Więcej myślę mniej robię, bardziej się hamuję, chociaż tak bardzo chcę. Sytuacja się powtarza, lęk wraca, nic nie jest pewne. Trudno co będzie to będzie, ja pozostanę sobą, najwyżej znowu nie będę pasowała do układanki. Da się przyzwyczaić.
Ale co no, pracuję nad obojętnością. 

Uciec gdzieś daleko

może dla odmiany ktoś, coś? 
http://ask.fm/Mhruuczek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz