poniedziałek, 3 czerwca 2013

ok :)

Chyba się teraz trochę podciągnęłam w nauce. Może na koniec nie będzie aż tak źle jeśli nadal będę farcić.
Dzisiejsza szkoła całkiem udana xd 
Poza jedną wpadką na schodach...... moje kolano nabrało nowych kształtów i kolorów, teraz wygląda jak czerwono-fioletowo-niebiesko-żółte jabłko, ale miny innych - bezcenne hahahaha. Jestem prawdziwą kaleką xd
Nadal jakoś tęsknię za wycieczką. Bo przeważnie jak coś się stanie to wybiegam z domu w złości.
I nie mam dokąd pójść. Pomost by się przydał...
bardzo by się przydał :c
Przestałam częściowo rozumieć ludzi, większość jest niezdecydowana, kłamliwa, a dwulicowość to podobno teraz najpopularniejsza 'choroba'.
Ludzie których znałam kiedyś w mgnieniu oka stali się całkiem obcy, nie poznaję tego świata dziś. 
Brakuje mi przeszłości, nie chcę teraz żyć w tym gównie, jak patrzę na dzieci w wieku 6 lat które bawią się tabletami to aż mnie krew zalewa. Ja w tym wieku zapytałabym 'co to jest tablet?', teraz najważniejsza jest kasa, kto ile ma. A kiedyś? Kiedyś to się wychodziło przed dom i bawiło ze wszystkimi, każdy traktował się równo, wszystko z odrobiną wyobraźni stawało się wymarzoną zabawką. Wszyscy się ze sobą dzielili, nie było czegoś takiego jak chamstwo.. teraz jest inaczej, niestety.
 Świat się zmienia, czasy się zmieniają, teraz to tylko zero smutków, zero złości - receptą na szczęście jest brak przejmowania się tym na co nie mamy wpływu. Pogodziłam się też z tym, że ludzie odchodzą, a wspomnienia zostają, należy doceniać co jest teraz bo potem może tego najzwyczajniej nie być i już nie będzie tak kolorowo ale każdy koniec jest początkiem czegoś lepszego :) 

Jezu nie wierzę, hahahahaha. Kiedyś to tak było, że wszystko cieszyło 10 razy bardziej...

Boję się ciszy, ona drze mordę najgłośniej..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz