piątek, 10 maja 2013

Confusion

RATUNKU.
Jest jedna wielka masakra.
Wszyscy biegają po domu wrzeszczą, czepiają się o wszystko bo co?
Bo komunia?
Zamiast przyjąć wszystko ze spokojem co byłoby o wiele lepszym rozwiązaniem
to nie, muszą lecieć na łeb, na szyję.
Ja sobie spokojnie siedzę i staram się tu im nie wadzić, żeby nie prowokować jak zawsze kłótni
to oczywiście oni muszą mnie zastąpić. 
TU TO, TU TAMTO, A JA TO, A JA NIE TO.
Jak tu wytrzymać?
Jestem na skraju załamanie nerwowego.
I JESZCZE BALONY.
Mam jakiś uraz do balonów. Boję się ich jak nie wiem co.
No i oczywiście moja 'kochana' siostrzyczka musi je pompować do ponadprzeciętnego rozmiaru.
ALE TO PRZECIEŻ WCALE NIE JEST NA ZŁOŚĆ.
Jak popękają na zawał chyba zejdę............
Ciekawe czy ona będzie miała prawo decydować co się stanie z jej pieniędzmi z komunii -,-
Ja chcę do szkoły. 
Wolałabym już tam siedzieć i się uczyć. Albo na przerwach gadać, to by było 10000000000 razy lepsze.
No ale akurat wypadło na weekend ://
Mam dosyć. 
Ktoś może na dwór?
Nie ważne, że pada, nie ważne, że nie ma co robić. 
Ja chcę się stąd wyrwać :C


https://www.youtube.com/watch?v=ekzHIouo8Q4
♥ :c ah te wspomnienia..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz