wtorek, 2 lipca 2013

Bezsenność.

Te wakacje jakoś cienko się zapowiadają. Początki podobno zawsze są słabe, no zobaczymy co będzie potem jak na razie nic straconego. Byłam w Łebie, widoki nieziemskie i te 5h chodzenia, forma powraca. Tamten dzień był dziwny, nie miałam na nic ochoty, w mojej głowie wciąż tylko ocean myśli. Poszliśmy do restauracji, wszyscy mi się dziwili.... podsunęli mi pizzę pod nos, a ja nic. Wpatrywałam się tylko w szybę po której spływały kropelki deszczu, obserwowałam kaczki pływające po kanale i wymyślałam im historie. Coś typu "przyjaciele na zawsze, mimo że ich ścieżki czasem się rozchodzą to i tak znajdą do siebie powrotną drogę". To trzeba mieć wyobraźnię. Apetyt nie wraca to chyba dobrze, nareszcie będę miała figurę. "Jeśli nie pokochasz siebie, nie wymagaj od innych, żeby Cię kochali". 
Dzisiaj po raz pierwszy w życiu zobaczyłam dzika, to było przeżycie, tak się ucieszyłam mój humor osiągnął maximum. Aktualnie sobie siedzę i zastanawiam się co mam robić, nie chcę spać chociaż powieki opadają mi strasznie, ale to nic. Teraz już mam całkowitą pewność, że nie warto było tak przywiązywać się do niektórych osób. Nareszcie wiem co jest dla mnie ważne :)


uśmiechuśmiechuśmiech <3  






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz